Oświadczenie redakcji Głosu Obrowa wobec stanowiska wyrażonego na oficjalnych kanałach internetowych Urzędu Gminy Obrowa pt. „Stop atakom, stop agresji”.
W miniony weekend, a dokładniej rzecz ujmując o godzinie 22:12 w niedzielę pojawił się wpis na koncie FB Obrowo-nasza gmina, który odnosi się do numeru drugiego Głosu Obrowa. Kampania pt. „Stop atakom, stop agresji” już samym tytułem wprowadza w błąd i zakłamuje rzeczywistość. Treść oświadczenia podpisanego przez Magdalenę Krzyżanowską, specjalistkę ds. komunikacji i kontaktów z media w Urzędzie Gminy Obrowo, również mija się z prawdą i godzi w dobre imię wszystkich osób współtworzących gazetę Głos Obrowa. W przeciwieństwie do autorki wyżej wymienionego oświadczenia, odniesiemy się do konkretnych zarzutów i insynuacji.
Rozkładając oświadczenie na czynniki pierwsze dowiadujemy się, że numer drugi Głosu Obrowa:
1. Atakuje i jest agresywne
2. Uderza w dobry wizerunek gminy
3. Uderza w dobry wizerunek wszystkich tych, którzy od blisko 20 lat pracują wraz z wójtem Andrzejem Wieczyńskim na rzecz Obrowa
4. Oświadczenie Pani Krzyżanowskiej zostało wydane w imieniu Wójta, wspomnianych wszystkich radnych, pracowników Urzędu Gminy Obrowo i jednostek organizacyjnych gminy
5. Radni Kursu na Obrowo nie szanują mieszkańców, a ich lokalny patriotyzm budzi znak zapytania
6. W gazecie Głos Obrowa piszą radni Kursu na Obrowo, którzy szkodzą dobremu wizerunkowi gminy, mieszkańców, urzędu i wójta
Po kolei odniesiemy się do każdego z tych zarzutów.
1. „Stop atakom, stop agresji”? Nie ukrywamy, że w naszej gazecie pojawiły się artykuły, których treść można uznać za krytykę działań organów gminy. Podyktowane to było troską o przyszłość gminy i jej mieszkańców. Nie będziemy przechodzili obojętnie obok losu dzieci, które nie mają godnych warunków do uczenia się, marnotrawieniu środków publicznych i decyzji, których późniejsze konsekwencje uderzają w mieszkańców gminy. To nie są ataki, a konstruktywna krytyka w oparciu o fakty. Nie wystawiamy Wójtowi laurki, tylko przyglądamy się jego działaniom i zadajemy pytania, które zadają sobie również inni mieszkańcy. Czy w naszych tekstach pojawia się agresja? Czy posługujemy się agresywnym językiem? Najkrótsza odpowiedź brzmi NIE. Zapraszamy wszystkich do wyrobienia sobie własnego zdania przez lekturę drugiego numeru Głosu Obrowa. Przypomnijmy, że słownikowe definicje agresji przedstawiają ją jako „skłonność do częstego używania przemocy w relacjach z innymi jako sposobu rozwiązywania konfliktów bądź realizacji celów życiowych, zw. agresywnością” albo „w psychologii określenie zachowania ukierunkowanego i intencjonalnego na zewnątrz lub do wewnątrz, mającego na celu spowodowanie szkody fizycznej lub psychicznej”. Reasumując, użycie hasła „Stop atakom, stop agresji” jest bezcelowe wobec tego, że nikt tej agresji nie stosuje i nikt też nikogo nie atakuje. Jeśli za atak uznajemy krytykę i traktujemy to jako argument za tym, by kneblować usta przed wszelkimi niepochlebnymi opiniami, to tym kończymy z wolnymi mediami, demokracją i pluralizmem. Jeśli przyjmujemy taką definicję, to nikt nie może pisać o niczym w inny niż pochlebny sposób, który w mediach zależnych jest czystą propagandą. Czy takiej Gminy Obrowo chcemy? My chcemy otwarcie rozmawiać o problemach w gminie i szukać rozwiązań dla tych problemów. Chcemy, by pieniądze były wydatkowane w sposób racjonalny i czytelny. Chcemy by mieszkaniec i mieszkanka Obrowa stali na pierwszym miejscu i by podstawowe potrzeby mieszkańców były spełnianie. Dyskusja nad konkretnymi działaniami w celu ich optymalizacji i wyciągnięcia wniosków na przyszłość, może tylko w tym pomóc, a nie zaszkodzić. Hasło kampanii Pani Krzyżanowskiej jako sprzeczne z prawdą należy więc interpretować na innej płaszczyźnie. Należy zadać sobie pytanie, co Pani Krzyżanowska chciała tym osiągnąć. Buduje się nam wizerunek osób agresywnych, atakujących bezpodstawnie gminę, którzy (co już znajduje się w treści oświadczenia Pani Krzyżanowskiej) nie szanują mieszkańców, nie są lokalnymi patriotami i uderzają w dobry wizerunek gminy. Jak na osobę, która napisała „Stop atakom, stop agresji” Pani Krzyżanowska zaskakuje mało stonowanym tekstem, który niektórzy mogliby uznać za atak. Traktujemy takie publikacje za próbę zdyskredytowania nas w oczach mieszkańców i za szkalowanie naszego dobrego imienia. Kiedy ktoś nie może dyskutować na argumenty, bo tych argumentów mu brakuje, uderza często w osoby, po ty by nikt nie słuchał tych osób i tego co mają do powiedzenia. Żywimy przy tym nadzieję, że każdy mieszkaniec wyrobi sobie zdanie nie na podstawie Pani słów, a skonfrontuje to z treścią naszej gazety.
2. Jeśli autorka oświadczenia utożsamia Gminę z Wójtem i za Gminę Obrowo uważa Wójta Andrzeja Wieczyńskiego, to nie dziwią nas jej słowa. My jednak uważamy, że Gmina Obrowo, to jej mieszkańcy, sołectwa, jej historia i przyszłość. Gmina Obrowo, to nie tylko Wójt Andrzej Wieczyński. Artykuły Głosu Obrowa odnoszą się do konkretnych tematów. Nie znajdą Państwo w naszej gazecie słów negatywnych o Gminie Obrowo. Nie znajdą Państwo takich słów, bo nikt z redakcji Głosu Obrowa nie myśli źle o swojej małej ojczyźnie. Łączy nas jedno: chcemy wszystkiego co najlepsze dla Gminy Obrowo i dlatego będziemy dalej przyglądać się działaniom obecnej władzy, popierać dobre inicjatywy, wychodzić z własnymi pomysłami i krytykować te rozwiązania, które po analizie zdają się być irracjonalne bądź niecelowe. Pan Wójt Andrzej Wieczyński jest odpowiedzialny za wiele spraw przytoczonych w naszej gazecie i jako osoba publiczna podlega ocenie mieszkańców, którzy mają prawo wiedzieć o wszystkich aspektach sprawowania przez niego władzy. To, że według Pani Krzyżanowskiej przytoczone fakty rzutują w dobry wizerunek wójta, traktujemy jako jej ocenę jego działań potwierdzającą naszą ocenę na podstawie tych samych faktów.
3. Nie wiemy w jaki sposób uderzyliśmy jednym numerem Głosu Obrowa (liczącym 12 stron) we wszystkie osoby, które od 20 lat blisko pracują wraz z wójtem Andrzejem Wieczyńskim na rzecz Obrowa. Próżno szukać na łamach naszej gazety nazwisk takich osób. Z bliskiego otoczenia Pana Wójta padają dwa nazwiska: nazwisko Wójta Wieczyńskiego i Pani Krzyżanowskiej, na której oświadczenie właśnie odpowiadamy. Co więcej, próżno szukać w naszej gazecie opisu czy też oceny działań innych osób przez ostatnich 20 lat. Jeśli w naszych artykułach wracaliśmy do wydarzeń sprzed lat, to po to by zacytować pewne deklaracje i by przedstawić tło całej sytuacji. Gdzie w tym znajduje się uderzanie we wspomniane osoby? Jeśli ktoś się poczuł urażony przez nas i traktuje nasze słowa jako atak na swoją osobę, to bardzo prosimy o kontakt. Póki co, nikt w tej sprawie do nas się nie odezwał.
4. Oświadczenie zostało wydane w imieniu Wójta, wszystkich Radnych, którzy wraz z Wójtem przez blisko 20 lat dbali o harmonijny rozwój gminy, pracowników Urzędu Gminy Obrowo i jednostek organizacyjnych gminy. Bardzo prosimy o przesłanie nam stosownego oświadczenia z podpisami wszystkich wymienionych osób. Jeśli nie posiadają Państwo oświadczenia woli wszystkich tych osób, to jest to nie tylko nadużycie, ale też łamanie prawa. Tym bardziej, że Radni Klubu Kurs na Obrowo poczuwają się za osoby, które również dbały o harmonijny rozwój gminy. Radny przecież nie może pracować na rzecz swojej gminy, bez kontaktów i współpracy z Wójtem. Pytamy więc, kto z radnych Klubu Kurs na Obrowo podpisał się pod Pani oświadczeniem. Wedle naszej wiedzy nikt i nikt też nie zamierza tego zrobić.
5. Radni Klubu Kurs na Obrowo, którzy wchodzą w skład Stowarzyszenia Kurs na Obrowo, będącego wydawcą gazety Głos Obrowa czują się urażeni Pani insynuacjami, że nie szanują mieszkańców i nie są lokalnymi patriotami. Proszę wskazać konkretne artykuły i cytaty na poparcie Pani tezy. Takie bezpodstawne zarzuty przenoszą tę dyskusję na bardzo niski poziom. Nikt w ten sposób nie wyrażał się na łamach naszej gazety w odniesieniu do nikogo. W życiu samorządowym oraz politycznym oskarżenia o brak patriotyzmu należą do tych z gatunku najcięższych. Jest to zarzut, który ma przypiąć komuś łatkę nieomal zdrajcy, który działa tylko w swoim interesie. Radni Klubu Kurs na Obrowo dostali się do Rady Gminy dlatego bo zależało im na losie ich gminy i chcieli pomóc w jej rozwoju. Nie popierają Wójta we wszystkich działaniach dlatego, że niejednokrotnie są innego zdania i uważają inne rozwiązania za lepsze. Czy to wystarcza do tego by posądzić ich o to, że nie są lokalnymi patriotami? Czy opowiadanie się za jak najszybszą rozbudową szkoły w Brzozówce, Funduszem Sołeckim dla naszych sołectw, budowaniem szerszych dróg i bardziej racjonalnym wydatkowaniem środków finansowych na promocję gminy, to według Pani Krzyżanowskiej jest równoznaczne z tym, że nie jest się patriotą lokalnym? Jeśli tak, to jesteśmy ciekawi ilu mieszkańców Gminy Obrowo wrzuciła Pani razem z Radnymi Kurs na Obrowo do tego samego worka zatytułowanego „niepatrioci”. Radni Klubu Kurs na Obrowo stworzyli Stowarzyszenie o tej samej nazwie, organizują różne wydarzenia, wychodzą z inicjatywami uchwałodawczymi i stworzyli Głos Obrowa, by mieszkańcy mieli jeszcze większe wsparcie w swoich inicjatywach i byli lepiej poinformowani o życiu gminy. Gdzie tutaj można znaleźć wyraz braku szacunku do mieszkańców Gminy Obrowa?
6. Cytat z oświadczenia Pani Krzyżanowskiej „Odniosę się wkrótce do spraw, o których piszą radni Kursu na Obrowo. Nie pozwolę bowiem na to, aby szkodzili dobremu wizerunkowi gminy, mieszkańców, urzędu i wójta”. Gazeta jest wydawana przez Stowarzyszenie Kurs na Obrowo, w skład którego wchodzą radni Klubu Kurs na Obrowo. Radni nie są wszystkimi członkami Stowarzyszenia. Radni nie pisali większości artykułów. To pierwsze nadużycie. Odnieśliśmy się już wcześniej do zarzutu, że szkodzimy dobremu wizerunkowi Gminy i Wójta. Pozostaje więc zarzut, że szkodzimy dobremu wizerunkowi urzędu i mieszkańców. Jeśli chodzi o urząd, to podobnie jak z całą gminą. Jeśli ktoś utożsamia gminę i urząd z osobą Pana Wójta Wieczyńskiego i krytykę pod jego adresem traktuje jako krytykę wobec całej gminy i całego urzędu, to można próbować takiego karkołomnego argumentowania, że to szkodzi ich wizerunkowi. Dla nas Gmina i Urząd Gminy to coś więcej niż Pan Wójt Wieczyński. Urząd, to osoby, które codziennie pracują na rzecz gminy i pomagają mieszkańcom załatwiać ich sprawy. Szanujemy ich pracę i nie uderzamy w nikogo personalnie. Jeśli chodzi o szkodzenie dobremu wizerunkowi mieszkańców, to nie znajdą Państwo ani jednego słowa w naszej gazecie, które można uznać za negatywne w odniesieniu do naszej społeczności lokalnej występującej tutaj pod nazwą „mieszkańcy”. Jak absurdalny jest to zarzut, niech podkreśli to, że wspomniani Radni z Klubu Kurs na Obrowo również są mieszkańcami Gminy Obrowo. Uderzając w mieszkańców gminy, uderzaliby również w samych siebie. Jeśli Państwo jako mieszkańcy popierają zarzut Pani Krzyżanowskiej, to bardzo prosimy o podanie dokładnych cytatów z Głosu Obrowa, które szkodzą Państwa dobremu wizerunkowi.
Z wielką przykrością obserwujemy jak wykorzystywane są oficjalne kanały Urzędu Gminy Obrowo w internecie. Zostaliśmy w sposób bezprecedensowy zasypani pomówieniami, insynuacjami i kłamstwami. Bez precedensu jest również to, że robi to pracownik gminy wobec radnych wybranych przez mieszańców. Na takie więc działania idą między innymi publiczne pieniądze. Widzimy też jak do tej kampanii dyskredytowania nas przyłączają się jednostki publiczne, które udostępniają wpis Pani Krzyżanowskiej na FB. Czy chociażby profil szkoły jest wg Państwa odpowiednim miejscem do upubliczniania zarzutów Pani Krzyżanowskiej wobec Głosu Obrowa? Jedno jest pewne, trwa zmasowana akcja oczerniania naszej gazety i naszej działalności. Oświadczamy, że ta akcja nie przyniesie pożądanego efektu jakim jest wystraszenie nas, zakneblowanie nam ust i zniechęcenie nas do patrzenia władzy na ręce. Będziemy dalej pisać dla Państwa na tematy trudne i niepopularne dla władz, które są odpowiedzialne za to jak Gmina Obrowo się rozwija. Jest to oczywiście obarczone ryzykiem, że tym władzom się to nie będzie podobać, tak jak nie spodobał się im numer drugi Głosu Obrowa. Liczymy jednak na to, że przyjdzie moment w którym porozmawiamy nie o naszym patriotyzmie lokalnym, domniemanym braku szacunku i nie będziemy się przerzucać inwektywami, a będziemy rozmawiać na argumenty o konkretnych problemach jakie ma nasza gmina. Krytyka nie jest naszym celem. Naszym celem jest rozwój Gminy Obrowo. Jesteśmy młodą gazetą, która dopiero zaczyna. Oprócz zarzucanej nam krytyki, zdążyliśmy już jednak pisać teksty o ciekawych pomysłach i inicjatywach. W kolejnych numerach znajdą Państwo też przykłady jak może rozwijać się Gmina Obrowo i jakie przedsięwzięcia może warto byłoby zrealizować. Napisaliśmy „może”, bo chcemy by dyskusja nad przyszłością Gminy Obrowo była otwarta i żeby każdy mieszkaniec czuł się zaproszony do uczestniczenia w niej. Jeśli wszyscy, ponad podziałami będziemy ze sobą rozmawiać, to mamy szansę wypracować najlepsze rozwiązania. Najpierw trzeba jednak nauczyć się słuchać siebie nawzajem. Po przeczytaniu oświadczenia Pani Krzyżanowskiej, mamy niestety wrażenie, że zabrakło dobrej woli i otwartego umysłu, po to by zrozumieć treść naszej gazety, a nie kierować się uprzedzeniami i chęcią zniszczenia osób, które mają inny pomysł na rozwój gminy. Mamy nadzieję, że w przyszłości to się zmieni. Nic bardziej w tym nie pomoże, jak Państwa stanowisko wyrażone w komentarzach. Jeśli Państwo, tak jak my chcecie lepszej gminy, w której jest miejsce na dialog, to prosimy o zabranie głosu. Wierzymy w to, że nasza gazeta, która powstaje z myślą o Was, mieszkańcach Gminy Obrowo może tylko pomóc w tym, byśmy w przyszłości z jeszcze większą dumą patrzyli na miejsce, w którym żyjemy.